Jak spłacamy comiesięczne rachunki? Oto, co spłacamy na początku!

Jak spłacamy comiesięczne rachunki? Oto, co spłacamy na początku!
fot. unsplash.com

Jest drogo a będzie jeszcze drożej. Przed tą smutną prawdą niestety póki co nie uciekniemy. Jeden z portali finansowych zlecił badanie finansowych zachowań Polaków w dobie pandemii. Nie jest niespodzianką fakt, że większość z nas uważa, że standard życia uległ obniżeniu. Co jeszcze wiadomo z raportu?

Czynsz i kredyt na początku

Statystyczny Polak, na początku swojej listy wydatków wpisuje comiesięczny czynsz. Zaraz po nim ustawia ratę kredytu. Potem są typowe media, takie jak prąd, gaz i woda. Następnie to zakupy ratalne oraz spłata pożyczki. Co ciekawe, dopiero na końcu są płatności za ogrzewanie oraz paliwo do samochodu. Tuż za nimi są dopiero opłaty związane z Internetem, telefonem, wywozem śmieci czy biletami miesięcznymi.

Najwięcej na żywność i rachunki

Jedzenie i napoje bezalkoholowe stanowią prawie jedną piątą naszych wydatków. Na drugim miejscu znajdują się wydatki na użytkowanie gospodarstwa domowego, a potem leki. Co drugi zapytany deklaruje, że wyraźnie odczuwa wzrost kosztów życia. Winą za to obarczają nie tyle pandemię, co złe decyzje polityczne, które przekładają się na koszmarny stan gospodarczy i ekonomiczny w ujęciu globalnym i indywidualnym

Zobacz również: Jak ogarnąć domowy budżet, aby nie zwariować?

Oszczędzamy na rozrywkach

Skoro tak dużą część pochłaniają codzienne wydatki, to na czym oszczędzamy? Badania Krajowego Rejestru Długów nie pozostawiają wątpliwości — oszczędzamy mało albo wcale. Jeżeli już składamy jakieś oszczędności, to nie są to kwoty pozwalające zapewnić stabilną poduszkę finansową. Statystyczny Polak oszczędza na rozrywkach, w tym wizytach w teatrze, kinie czy nawet na zakupie książek. Rezygnuje również z okazjonalnego pobytu w hotelach i SPA.

Kredyt to ostateczność

Z wyników badań wynika, że gdy w budżecie domowym pojawia się dziura, w pierwszej kolejności szukamy dodatkowego źródła dochodu lub ruszamy oszczędności. Jeżeli to nie pomaga, prosimy rodzinę i znajomych o pomoc. Dopiero w ostateczności decydujemy się na kredyt. Warto dodać, że zaciągnięcie kolejnego zobowiązania, aby spłacić stare, to najprostsza droga do spirali kredytowej, z której nie jest łatwo wyjść. Jedną ze złotych rad finansowych jest utworzenie małego funduszu na nieprzewidziane wydatki, który pomoże w nagłej sytuacji.